poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdział 13 Zerwał i oszukał.




Po 2 godzinnym spacerze zabrał mnie do siebie. Weszliśmy do domu a w kuchni siedział...Louis-To on nie wyjechał?-zapytałam Zayna
-Nie, Louis kazał lekarzowi powiedzieć że wyjechał nie chce się na razie pokazywać nikomu.Tylko my wiemy.I proszę ie mów o tym nikomu.-powiedział i zabrał mnie do swojego pokoju.Było super ale zadzwonił telefon.
*Halo.-odebrałam
*Gdzie jesteś?-zapytała
*Co się stało?-zapytałam zaniepokojona   
*Przyjedź.
-Zawieziesz mnie?
-Ale co się stało?
-Nie wiem Bella dzwoniła.-powiedziałam
-To chodź.
Po chwili byliśmy pod moim domem.W salonie siedziała Bella cała zapłakana.
-Co się stało?
-Max ze mną zerwał.-powiedziała
-Jak to?
-Normalnie, powiedział że chodził ze mną tylko po to żeby się do ciebie zbliżyć.-powiedziała
-Dziś się z nim spotkałam to samo mi powiedział.Przykro mi.-powiedziałam
Żal mi się jej zrobiło.Kochała się w nim od ponad 2 lat. Co z niego za świnia.Okłamywał ją, gdyby to był Lou to by tak nie było..no ale...mam poczucie winy to prze zemnie z nią zerwał.Nie wiedziałam ze Max to taka świnia!
-Pójdę się położyć późno już .-powiedziała
-Odpocznij.W tym wszedł tata
-Co ci?-zapytał
-Nic..tylko Bella
-Co z nią?
-Max z nią zerwał.-powiedziałam
-Co?
-Też byłam zaskoczona.Powiedział że chodził z nią tylko po to żeby się do mnie zbliżyć.-powiedziałam
-To straszne, co z  niego za dupek!Drań jakich mało!-zaczął go wyzywać w sumie jak bym była na jego miejscu..
-I jak on to zniosła?
-Źle, ale wraca do siebie.
-pójdę do niej a ty połóż się.-powiedział i skierował się do jej pokoju.Po chwili sama poszłam spać.Długo rozmyślałam o tym wszystkim co się wydarzyło.Rano obudził mnie telefon.Julie.
*Hej, jak Bella?-zapytała
*Cześć już wiesz?
*No.
*Widzę że wieści się szybko roznoszą, kto co powiedział?
*To ty nie wiesz?
*Niby o czym?-zapytałam
*To nie sprawa na telefon spotkajmy się  u mnie. Okej?
*jasne.-powiedziałam i rozłączyłam się Zerwałam się na równe nogi o tworzyłam szafę i po krótkim na myśleniu włożyłam to.I poszłam na dół.
-Hej Bella u siebie?
-Chyba tak bo oto samo cię chciałem zapytać.-powiedział tata
-No trudno wychodzę.
-Co?Bez śniadania?-zapytała oburzona mama
-Jejciu, nie przesadzaj.-powiedziałam i wyszałm
Po chwili byłam pod domem Julie.
-Hejka.-przywitała mnie na sobie miała ten zestaw.
-Cześć. Siedziałyśmy razem i gadałyśmy o Belli:
-Rano mówiłaś że to nie sprawa na telefon co się stało?
-Tak, wiem że Max chodził z nią tylko bo to żeby się do ciebie zbliżyć.
-A oto chodzi.To wiem.sam mi to powiedział,Belli to powiedział a tak prosto.wszystkim to powiedział a ja mam straszne poczucie winy.
-Dlaczego?
-Myślę że to wszystko przeze mnie.
-Nie przesadzaj
-Wiem...-zaczęłam ale pzrzerwał mi telefon
*Halo?-zapytała
*Hej mogę po ciebie przyjechać?-zapytał
*Teraz?
*No.
*Nie bardzo mi to pasuje, bo Jessi jest u mnie.-powiedziała
*Aha.no nic to jutra.-powiedział Liam
-Kto to?-zapytałam
-Liam, jeszcze ci nie mówiłam no bo widzisz od wczoraj chodzę z Liamem.
-Co?Jak to?
-Nie cieszysz się?
-Ciesze się, oczywiście.Zaskoczyłaś mnie.Ona chodzi z Liamem!to nie możliwe.

______________________________________________________________

1 komentarz: