***Bella***
Nie mogłam w to uwierzyć,Louis wyjechał bez słowa. A jak on to i też na pewno 1D.Przeze mnie jest sparaliżowany...to wszystko moja wina.Nagle natknęłam się na Maxa.
-Co ty tu taj robisz?
-Szukałem Cię Jessi powiedziała że jesteś w szpitalu....myślałem że coś ci się stało.
-Co?Nic mi nie jest, Louis miał wypadek i.....
-No pewnie i ty go odwiedziłaś?!?Myślałem że mnie kochasz!-powiedział i wybiegł ze szpitala.
-Zaczekaj!-krzyknęłam i pobiegłam za nim.
***Jessi***
Oglądałam telewizję, aż do domu wpadł Max.-Co ty tutaj robisz!-Beli nie ma.-powiedziałam
-Wiem ja przyszedłem do ciebie.-powiedział przybliżył się do mnie i chciał mnie pocałować ale w porę się odsunęłam.-Co ty wyprawiasz?!? Chodzisz z moją siostrą!Oszalałeś?
-Co tu się dzieje?-zapytała Bell-Co teraz szukasz pociechy u Jessi?!?-zapytała oburzona
-Nie to nie tak? Daj mi się wytłumaczyć.-prosił
-Słucham proszę mów co masz to powiedzenia!-krzyknęła
-Bella kochanie...ja...już dłużej nie wytrzymam...-zaczął
-Czego nie wytrzymasz?
-Byłaś u niego w szpitalu!Poświęcasz dla niego cały wolny swój czas ja się już nie liczę?Co z nami?
-Odwiedziłam go tylko w szpitalu!Ale nadaremnie...bo już go tam nie było!
-Co jak to??
-nie było go już w szpitalu.Lekarz powiedział że wyjechał do Hiszpanii na rehabilitację.
-Do Hiszpanii? Kiedy wyszłam od niego po 7.Nie mógł tak bez słowa wyjechać!-powiedziałam to niemożliwe, po policzkach zaczęły spływać mi łzy.Jeśli on to też Zayn!Szybko poszłam na górę zamknęłam się w pokoju i zaczęłam płakać.Po chwili zadzwonił mój telefon.Otarłam szybko łzy i odebrałam go.
*Halo?
*Możemy się spotkać?-zapytał Max
*Po co?
*Mam sprawę.
*Widzieliśmy się dziś..-zaczęłam
*Za 15 minut okej?
*Ale..
Nie skończyłam bo się rozłączył.Poszłam do łazienki ubrałam się i wyszłam z pokoju.
-Gdzie idziesz?-zapytała Bella
-Umówiłam się.
-Z kim.-dopytywała się
-Z kolegą.-powiedziałam i wyszłam
Po 5 minutach byłam w parku.nagle ktoś podkradł się do mnie złapał i powiedział:
-Kocham cię chodzę z twoją siostrą tylko po to żeby być bliżej ciebie.-powiedział odwrócił mnie do siebie i pocałował.
-Max!?! Co ty wyprawiasz?!? Puść mnie!Jak mogłeś!-krzyczałam
-Uspokój się.-powiedział
-Puść mnie!-powiedziałam wyrwałam mu się i biegłam przed siebie.-Jessi!-krzyknął Odwróciąłm się a tam stał Zayn.-Stój!-krzyknał i podbiegł do mnie.-Chcesz się zabić?-zapytał z troską
-Nie, przepraszam.-powiedziałam a on spojrzał mi głęboko w oczy i pocałował.
Najfajniejszy rozdział <3
OdpowiedzUsuń