poniedziałek, 31 grudnia 2012
środa, 26 grudnia 2012
Rozdział 17 Mam Ci wybaczyć?
-Co mam Ci wybaczyć?-zapytałam i w tym przyszła ona
-Kotku, co ty tutaj robisz?
-N..-zaczął
-Pójdę już masz swoje życie nie będę Ci przeszkadzać.-powiedziałam i poszłam w kierunku domu.
-Bella, będę już lecieć.Trzymaj się.-powiedziałam i dałam jej buziaka w policzek.Wyszłam na schodach minęłam Zayna i tą dziewczynę. Zamówiłam taxi, i pojechałam do domu.Weszłam do środka nikogo nie było. Poszłam do pokoju i zerknęłam na zegarek była 22:45.Wzięłam kąpiel i ubrałam się do piżamy.Położyłam się na łóżko i od razu zasnęłam.Rano obudziłam się o 10.Wstałam,ubrałam się i zeszłam na dół.Dziś koniec szkoły, wyniki mam odebrać do 12 świadectwo i szukam pracy.Zjadłam śniadanie i właśnie miałam wychodzić ale zatrzymała mnie blondynka Pierre-Co ty tutaj robisz?-zapytałam
-Masz zostawić go w spokoju!
-Nie ma go tu.-powiedziałam opanowana
-Wiem.
-Więc czego tu taj szukasz?
-Chciałam Ci przypomnieć że on jest mój.-powiedziała
-Nie mam z nim nic wspólnego więc nie musisz mi o tym przypominać, a tak poz tym to już mu o tym powiedziałam ale dziewczyny na pewno wysłucha.A teraz zejdź mi z oczu śpieszę się.-powiedziałam i wyszłam wsadziłam słuchawki do uszów i słuchałam piosenki Diamonds- Rihanna.Odebrałam wyniki i wróciłam do domu.
***Parę dni później.***
Pracuję już jako weterynarz.Poznałam nową koleżankę.Katie.Ma 19 lat.Pierre codziennie przypomina mi ze Zayn jest jej.Nie wytrzymam tego dłużej.Za każdym razem chce mi się płakać.Kochałam go i kocham.Do pracy poszłam o 14.Na sobie miałam to. Katie na sobie miała taki zestaw właśnie przyjmowała chorego psa.
-Cześć.jak tam?
-Nic, idę przyjmować.
Dziś miałam tylko 4 zwierzaków.Skończyłam o 17.Weszłam do domu Bella i Julie siedziały na kanapie i oglądały 'Przed Świtem'.
-Hejka.-przywitałam je i usiadłam obok nich.(Po 20 minutach film dobiegał końca.)
***
Siedziałam u siebie na łóżku rozmawiają z Perrie(przez telefon)skończyłam rozmowę i po paru minutach przyszła Julie.-Jest aż tak źle?-zapytała
-Nie ja mam swoje życie on ma swoje.I niech tak zostanie.-powiedziałam
-Nie rozumiem go.
-Przecież tak bardzo mnie kochał.Nie sądzę żeby tak łatwo zrezygnował.
-Może chce się odegrać.
-Na czym?-zapytałam
-Wie że byłaś z Maxem.
-Ale to on za mną pojechał.
-Wiem, ale on myśli inaczej. Powinnaś mu to udowodnić.-nalegała Julie
-Po co?On i tak zadecydował.-powiedziałam-Jeszcze ona.Przychodzi tu codziennie i przypomina mi że on jest jej.Za każdym razem czuję się co raz gorzej.-mówiłam
-Wiem że czujesz się w tedy okropnie.Musisz być twarda.
-Próbuję.
***Zayn***
Chcę jutro zerwać z Perrie.Nie kocham jej.Chcę być z Jessi.Nie umiem żyć bez niej.Zależy mi na niej.Rano obudziłem się założyłem jeansy i luźny t-shirt.Perrie jeszcze spała.Wziąłem klucze do samochodu i jechałem do Jessi móc jej to powiedzieć.Zapukałem do drzwi:
-Hej.-przywitała mnie zaspana Bella.
-Hej, jest Jessi.-zapytałem
-Nie jest w pracy.-odpowiedziała i wpuściła mnie do środka.
-To ona pracuje?-zapytałem zaskoczony.
-Tak od paru dni.
-Gdzie?Musze się z nią zobaczyć, podasz mi adres?
-Jasne.-powiedziała i wypisała mi na kartce.Po chwili byłem pod budynkiem chciałem wyjść ale one wyszła z niego z jakimś chłopakiem.Gdy przyjrzałem mu się lepiej to był kolega Nialla.Dawid.Co to ma znaczyć?-myślałem-obserwowałem ich dość długo aż znikli mi z oczu za zakrętem.
***Jessi***
Rano obudziłam się o 7. Wstałam wzięłam prysznic,ubrałam się i zeszłam na dół.O wpół do 8 przyszła po mnie Katie. W pracy poznałyśmy syna dyrektora kliniki.na imię ma Dawid.Ma 20 lat i jest kolegą Nialla.Byłam z nim po kawę i w cukierni po drożdże.W domu byłam o 13.oglądałam telewizję i w tym zadzwonił dzwonek.Zayn.
-Hej.-przywitała mnie.
-Co...-zaczęłam
-Ma...-zaczął w tym samym momencie.
-Miałem dziś zamiar dziś zamiar zerwać z Perrie dla Ciebie.Ale zmieniłem zdanie.-powiedzśmy ze sobą.W sumie nigdy nie byliśmy razem ale....
-No właśnie dlatego byłaś z nim?-zapytał
-Nie, nie byłam z nim.
-A tak w ogóle to nie z tego powodu sie rozmyśliłem.nigdy bym się nie rozmyślił.Tylko masz nowego chłopka więc nie mam szans.-powiedział i odszedł
-Co?jakiego chłopka?
-A przed klinika w której pracujesz/to z Kim byłaś?-zapytał
-Przed kliniką szłam z synem dyrektora poszłam z nim tylko do cukierni.-powiedziałam
-Kotku, co ty tutaj robisz?
-N..-zaczął
-Pójdę już masz swoje życie nie będę Ci przeszkadzać.-powiedziałam i poszłam w kierunku domu.
-Bella, będę już lecieć.Trzymaj się.-powiedziałam i dałam jej buziaka w policzek.Wyszłam na schodach minęłam Zayna i tą dziewczynę. Zamówiłam taxi, i pojechałam do domu.Weszłam do środka nikogo nie było. Poszłam do pokoju i zerknęłam na zegarek była 22:45.Wzięłam kąpiel i ubrałam się do piżamy.Położyłam się na łóżko i od razu zasnęłam.Rano obudziłam się o 10.Wstałam,ubrałam się i zeszłam na dół.Dziś koniec szkoły, wyniki mam odebrać do 12 świadectwo i szukam pracy.Zjadłam śniadanie i właśnie miałam wychodzić ale zatrzymała mnie blondynka Pierre-Co ty tutaj robisz?-zapytałam
-Masz zostawić go w spokoju!
-Nie ma go tu.-powiedziałam opanowana
-Wiem.
-Więc czego tu taj szukasz?
-Chciałam Ci przypomnieć że on jest mój.-powiedziała
-Nie mam z nim nic wspólnego więc nie musisz mi o tym przypominać, a tak poz tym to już mu o tym powiedziałam ale dziewczyny na pewno wysłucha.A teraz zejdź mi z oczu śpieszę się.-powiedziałam i wyszłam wsadziłam słuchawki do uszów i słuchałam piosenki Diamonds- Rihanna.Odebrałam wyniki i wróciłam do domu.
***Parę dni później.***
Pracuję już jako weterynarz.Poznałam nową koleżankę.Katie.Ma 19 lat.Pierre codziennie przypomina mi ze Zayn jest jej.Nie wytrzymam tego dłużej.Za każdym razem chce mi się płakać.Kochałam go i kocham.Do pracy poszłam o 14.Na sobie miałam to. Katie na sobie miała taki zestaw właśnie przyjmowała chorego psa.
-Cześć.jak tam?
-Nic, idę przyjmować.
Dziś miałam tylko 4 zwierzaków.Skończyłam o 17.Weszłam do domu Bella i Julie siedziały na kanapie i oglądały 'Przed Świtem'.
-Hejka.-przywitałam je i usiadłam obok nich.(Po 20 minutach film dobiegał końca.)
***
Siedziałam u siebie na łóżku rozmawiają z Perrie(przez telefon)skończyłam rozmowę i po paru minutach przyszła Julie.-Jest aż tak źle?-zapytała
-Nie ja mam swoje życie on ma swoje.I niech tak zostanie.-powiedziałam
-Nie rozumiem go.
-Przecież tak bardzo mnie kochał.Nie sądzę żeby tak łatwo zrezygnował.
-Może chce się odegrać.
-Na czym?-zapytałam
-Wie że byłaś z Maxem.
-Ale to on za mną pojechał.
-Wiem, ale on myśli inaczej. Powinnaś mu to udowodnić.-nalegała Julie
-Po co?On i tak zadecydował.-powiedziałam-Jeszcze ona.Przychodzi tu codziennie i przypomina mi że on jest jej.Za każdym razem czuję się co raz gorzej.-mówiłam
-Wiem że czujesz się w tedy okropnie.Musisz być twarda.
-Próbuję.
***Zayn***
Chcę jutro zerwać z Perrie.Nie kocham jej.Chcę być z Jessi.Nie umiem żyć bez niej.Zależy mi na niej.Rano obudziłem się założyłem jeansy i luźny t-shirt.Perrie jeszcze spała.Wziąłem klucze do samochodu i jechałem do Jessi móc jej to powiedzieć.Zapukałem do drzwi:
-Hej.-przywitała mnie zaspana Bella.
-Hej, jest Jessi.-zapytałem
-Nie jest w pracy.-odpowiedziała i wpuściła mnie do środka.
-To ona pracuje?-zapytałem zaskoczony.
-Tak od paru dni.
-Gdzie?Musze się z nią zobaczyć, podasz mi adres?
-Jasne.-powiedziała i wypisała mi na kartce.Po chwili byłem pod budynkiem chciałem wyjść ale one wyszła z niego z jakimś chłopakiem.Gdy przyjrzałem mu się lepiej to był kolega Nialla.Dawid.Co to ma znaczyć?-myślałem-obserwowałem ich dość długo aż znikli mi z oczu za zakrętem.
***Jessi***
Rano obudziłam się o 7. Wstałam wzięłam prysznic,ubrałam się i zeszłam na dół.O wpół do 8 przyszła po mnie Katie. W pracy poznałyśmy syna dyrektora kliniki.na imię ma Dawid.Ma 20 lat i jest kolegą Nialla.Byłam z nim po kawę i w cukierni po drożdże.W domu byłam o 13.oglądałam telewizję i w tym zadzwonił dzwonek.Zayn.
-Hej.-przywitała mnie.
-Co...-zaczęłam
-Ma...-zaczął w tym samym momencie.
-Miałem dziś zamiar dziś zamiar zerwać z Perrie dla Ciebie.Ale zmieniłem zdanie.-powiedzśmy ze sobą.W sumie nigdy nie byliśmy razem ale....
-No właśnie dlatego byłaś z nim?-zapytał
-Nie, nie byłam z nim.
-A tak w ogóle to nie z tego powodu sie rozmyśliłem.nigdy bym się nie rozmyślił.Tylko masz nowego chłopka więc nie mam szans.-powiedział i odszedł
-Co?jakiego chłopka?
-A przed klinika w której pracujesz/to z Kim byłaś?-zapytał
-Przed kliniką szłam z synem dyrektora poszłam z nim tylko do cukierni.-powiedziałam
poniedziałek, 24 grudnia 2012
sobota, 22 grudnia 2012
Rozdział 16 Koniec i poczatek.
Po kłótni spakowałam rzeczy i wyszła z apartamentu.Wyszłam z hotelu i poszłam na lotnisko.Po dwugodzinnym locie byłam w Londynie.Od razu poszłam do domu Zayna.Bez zastanowienia weszłam do domu .W salonie siedział Harry i Niall.-Jest Zayn?-zapytałam
-hej nie nie ma a co się stało?
-Stać?Stać to dopiero może się stanąć!-krzyknęłam-Kiedy wróci?-zapytałam
-Za chwilę minut.-powiedział i w tym wszedł właśnie on.
-Co ty tutaj robisz?-zapytał zaskoczony.
-Ja?
-tak ty, nie jesteś z Maxem?
-Co?Nigdy nie byłam z Maxem, zawsze to Ciebie kochała ale teraz wiem jaki jesteś!Tak na prawdę Max chodził z Bellą!
-ta, jasne kolejne kłamstwo pojechałaś do Francji tylko po to żeby być z Maxem!Ja byłem tylko twoją zabawką!-powiedział
-Jak śmiesz?!?-krzyknęłam i uderzyłam go w twarz.-Aha i jeszcze jedno nie wiem czy to dobre słowo ale to koniec..-powiedziałam i wyszłam z domu zapłakana.weszłam do domu Nikogo nie było.Poszłam do pokoju ubrałam się i poszłam do Julie.Po paru minutach byłam pod jej domem.
-Hej, już wróciłaś?-przywitała mnie na sobie miała taki strój.
-Hej, jest u ciebie Bella?
-Nie rano jej też nie zostałam w domu.Twój tata powiedział ze na noc nie wróciła.
-Jak to?-zapytałam
Wzruszyła tylko ramionami.-może jest u chłopaków.-zaproponowała
-nie byłam u nich 15 minut temu, i wiesz nawet jakbym miałam tam iść to nie pójdę.nie chcę go znać.-powiedziałam
-A co się stało?-zapytała-Wejdź.-zaproponowała po chwili byłyśmy w salonie, opowiedziałam jej o wszystkim,nagle zadzwonił mój telefon.
*hallo?
*to ja Bella.Louis i ja zapraszamy Cię i Zayna na kolację, będzie jeszcze całe 1D i Julie.
*Ja przyjdę ale sama.
*Dlaczego?
*nie ważne opowiem ci później.-powiedziałam i rozłączyłam się
-Kto to?
-Bella, zaprasza mnie i Zayna.
Po paru godzinach. byłam w domu i szykowałam się na kolację.Kompletnie nie wiedziałam w co się mam ubrać.Po chwili zastanowienia na sobie miałam taką kreację i wyszłam z domu.Nie zniosę towarzystwa Zayna.Weszłam do domu, przy stole siedział Liam z obok Julie ubrana tak, Niall, Harry Zayn a obok jego jakaś dziewczyna ubrana w ten strój.Po chwili Zayn obrócił się i pocałował ją.
-Hej przywitała mnie Bella na sobie miała taki zestaw.
-Hej, ładnie wyglądasz. po co nasz aż tyle i po co?-zapytałam
-Zaręczyłam się z Louisem.
-Co?Niemożliwe.-powiedziałam
-A ty nie jesteś z Zaynem?
-Nie, gdy byłam we Francji, przyleciał do mnie Max a on mysli że miedzy nami.. no wiesz.-powiedziałam
-Aha rozumiem, przykro mi.To co zaczynamy?-zapytała
-Jasne.
*********Bella********
-Chcieliśmy ogłosić że jesteśmy parą.-powiedziałam a wtedy wszyscy zaczęli bić prawo i nam gratulować.
-Dlaczego się ze mną nie przywitałaś?-zapytał Zayn
-Po co jeśli masz swoje życie ja mam swoje, i zostaw mnie w spokoju!nic ci nie zrobiłamma ty już masz nową dziewczynę.-powiedziała Jessi
-jak to nic a Max?
-Max poleciał za mną nic między nami ne było a to że rozmawialiśmy to nic nie oznacza ale byłam w porządku i dalej jestem w przeciwieństwie do ciebie, nawet nie dałeś mi się wytłumaczyć.
-Możemy spokojnie porozmawiać?
-Po co?Przecież rozmawiamy.
-Proszę.-zalegał
Więc wyszłam na dwór.
-Czego ode mnie chcesz?
-Wiem że nie jestem w porządku co do ciebie, ale wybacz mi.-powiedział
-Co ma Ci wybaczyć?-zapytałam w tym przyszła ona.
_______________________________________________________________




-hej nie nie ma a co się stało?
-Stać?Stać to dopiero może się stanąć!-krzyknęłam-Kiedy wróci?-zapytałam
-Za chwilę minut.-powiedział i w tym wszedł właśnie on.
-Co ty tutaj robisz?-zapytał zaskoczony.
-Ja?
-tak ty, nie jesteś z Maxem?
-Co?Nigdy nie byłam z Maxem, zawsze to Ciebie kochała ale teraz wiem jaki jesteś!Tak na prawdę Max chodził z Bellą!
-ta, jasne kolejne kłamstwo pojechałaś do Francji tylko po to żeby być z Maxem!Ja byłem tylko twoją zabawką!-powiedział
-Jak śmiesz?!?-krzyknęłam i uderzyłam go w twarz.-Aha i jeszcze jedno nie wiem czy to dobre słowo ale to koniec..-powiedziałam i wyszłam z domu zapłakana.weszłam do domu Nikogo nie było.Poszłam do pokoju ubrałam się i poszłam do Julie.Po paru minutach byłam pod jej domem.
-Hej, już wróciłaś?-przywitała mnie na sobie miała taki strój.
-Hej, jest u ciebie Bella?
-Nie rano jej też nie zostałam w domu.Twój tata powiedział ze na noc nie wróciła.
-Jak to?-zapytałam
Wzruszyła tylko ramionami.-może jest u chłopaków.-zaproponowała
-nie byłam u nich 15 minut temu, i wiesz nawet jakbym miałam tam iść to nie pójdę.nie chcę go znać.-powiedziałam
-A co się stało?-zapytała-Wejdź.-zaproponowała po chwili byłyśmy w salonie, opowiedziałam jej o wszystkim,nagle zadzwonił mój telefon.
*hallo?
*to ja Bella.Louis i ja zapraszamy Cię i Zayna na kolację, będzie jeszcze całe 1D i Julie.
*Ja przyjdę ale sama.
*Dlaczego?
*nie ważne opowiem ci później.-powiedziałam i rozłączyłam się
-Kto to?
-Bella, zaprasza mnie i Zayna.
Po paru godzinach. byłam w domu i szykowałam się na kolację.Kompletnie nie wiedziałam w co się mam ubrać.Po chwili zastanowienia na sobie miałam taką kreację i wyszłam z domu.Nie zniosę towarzystwa Zayna.Weszłam do domu, przy stole siedział Liam z obok Julie ubrana tak, Niall, Harry Zayn a obok jego jakaś dziewczyna ubrana w ten strój.Po chwili Zayn obrócił się i pocałował ją.
-Hej przywitała mnie Bella na sobie miała taki zestaw.
-Hej, ładnie wyglądasz. po co nasz aż tyle i po co?-zapytałam
-Zaręczyłam się z Louisem.
-Co?Niemożliwe.-powiedziałam
-A ty nie jesteś z Zaynem?
-Nie, gdy byłam we Francji, przyleciał do mnie Max a on mysli że miedzy nami.. no wiesz.-powiedziałam
-Aha rozumiem, przykro mi.To co zaczynamy?-zapytała
-Jasne.
*********Bella********
-Chcieliśmy ogłosić że jesteśmy parą.-powiedziałam a wtedy wszyscy zaczęli bić prawo i nam gratulować.
-Dlaczego się ze mną nie przywitałaś?-zapytał Zayn
-Po co jeśli masz swoje życie ja mam swoje, i zostaw mnie w spokoju!nic ci nie zrobiłamma ty już masz nową dziewczynę.-powiedziała Jessi
-jak to nic a Max?
-Max poleciał za mną nic między nami ne było a to że rozmawialiśmy to nic nie oznacza ale byłam w porządku i dalej jestem w przeciwieństwie do ciebie, nawet nie dałeś mi się wytłumaczyć.
-Możemy spokojnie porozmawiać?
-Po co?Przecież rozmawiamy.
-Proszę.-zalegał
Więc wyszłam na dwór.
-Czego ode mnie chcesz?
-Wiem że nie jestem w porządku co do ciebie, ale wybacz mi.-powiedział
-Co ma Ci wybaczyć?-zapytałam w tym przyszła ona.
_______________________________________________________________
Subskrybuj:
Posty (Atom)