-Na co?-zapytał Max!
-Na moją imprezę urodzinową.-powiedziałam
-Ach tak. Sorry że się wtrąciłem. do zobaczenia wieczorem.-powiedział i poszedł do stołówki bo właśnie rozdawano tam lody, napoje i w ogóle- dzisiaj wszystko za darmola..
-Ale on przystojny i taki taki no wiesz sama.-powiedziała Julie.
-Dopiero teraz to zauważyłaś?-zapytała Bella
-No nie do końca teraz.-przyznała
-Dobra chodźmy-powiedziałam i ruszyłyśmy w stronę stołówki. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcję, miałam właśnie biolę.
Znowu ta nudna biologia.-pomyślałam i weszłam do klasy.
-Dzień dobry!-powiedział pan James.
-Na dzisiejszej lekcji będziemy używali mikroskopów świetlnych, proszę Jessico i Julie dajcie na każdą ławkę po jednym mikroskopie.-powiedział i podał mi klucz do zaplecza.
-Wielkie dzięki za pomoc-powiedział. Kiedy skończyłyśmy rozdawać sprzęt.
-No dobrze, Bello opowiedz nam z czego składa się mikroskop świetlny-poprosił. Bella wstała i zaczęła po kolei wymieniać jego części.
-Bardzo dobrze-powiedział pan James.-A teraz zapiszcie temat lekcji, który brzmi; "Części mikroskopu i ich funkcje".-powiedział
-Alex zapisz temat na tablicy bardzo cię proszę.
-Dobrze.-powiedział i napisał;-TEMAT: CZĘŚCI MIKROSKOPU I ICH FUNKCJE".
Alex to chłopak jest tylko miesiąc starszy ode mnie, ma czarne włosy zielone oczy. Wszyscy nauczyciele go uwielbiają bo dobrze się uczy, i to dlatego jest przewodniczącym klasy.Wiem że uczniowie zawsze wybierają, ale nas nauczyciel-wychowawca tak powiedział a tak po za tym jak już mówiłam bardzo go lubi.
-Panno Jessi!-powiedział głośniejszym tonem
-Tak?-zapytałam
-Proszę uważać , a nie myśleć o niebieskich migdałach. Rozumiemy się?
-Tak proszę pan, ale ja uważałam-powiedziałam
-Nie sądzę.-burknął i dalej prowadził lekcję.
-A teraz proszę skorzystać z mikroskopów aby móc zrobić zadanie 4 oraz 5 na stronie 26.
Gdy skończyłam akurat zadzwonił dzwonek.
-Do widzenia-powiedział
Wieczór- za parę chwil zacznie się impreza, nie mogłam się jej doczekać.Poszłam do łazienki założyłam TO, rozpuściłam włosy i poszłam do pokoju Belli.
-Mogę?-zapytałam
-Jasne, wejdź-powiedziała
-I jak?-zapytała- na sobie miała tą SUKIENKĘ, włosy miała spięte w bob.
-No muszę przyznać że wyglądasz bosko!-powiedziałam
-Ty też
-Dzięki-powiedziałam. Co prawda miałyśmy tę samą sukienkę tylko inne kolory i dodatki, ale zrobiłyśmy to specjalnie, Julie tez przyjdzie w podobnej.
-Dobra chodźmy na dół bo się spóźnimy, a tego nie chcę.-powiedziała i poszłyśmy, Julie czekała już na nas- na sobie miała ubraną ten ZESTAW.
-Hej-przywitałam ją.
-Hej, proszę o to jest prezent urodzinowy.-powiedziała i wręczyła mi go.
-Dzięki, odpakuję później,bo teraz muszę przywitać gościa.-powiedziałam .To był Max.
-Bells, patrz kto przyszedł.-powiedziała Julie.
-Widzę.-powiedziała
-Hej!-powiedział
-Cześć! Wejdź.-przywitałam go.
-Dzięki, jestem pierwszy twym gośsiem?-zapytał
-Nie jest już Bella i Julie.-powiedziałam
-Proszę to Twój prezent.
-Dzięki.
-Hej-powiedziała Julie do Maxa
-Cześć-odpowiedział
-Cześć Bella-powiedział i uśmiechnął się do niej.
-Hej-odpowiedziała
Po chwili był już tłum gości, puściliśmy muzykę i impreza szybko się rozkręciła..Puścili powolną muzykę, nawet się nie spodziewałam że...
-Zatańczysz?-zapytał Max
-Tak-odpowiedziała Bella.
Julie od razu się ucieszyła, mi też się zrobiło o dużo lepiej, wreszcie Max ją chyba zauważył.
-Chyba zrozumiał że Bella się w nim kocha.-powiedziała
-Oby, trzeba mieć nadzieję.-powiedziałam. Prawdę mówiąc nie mogłam oderwać od nich oczu, pasowali by do siebie, -pomyślałam. Impreza trwała do 02:00
-Było super!-powiedziała Bells
-No to prawda, ale najlepsze było to jak poprosił cie Max do tańca!-powiedziałam
-Pasujecie do siebie, naprawdę.-powiedziała Julie.
-Ta i myślisz że Ci uwierzę nigdy!-powiedziała
-Dobra przestaniecie już?-zapytałam
Dobrze że impreza była w piątek, bo obudziłam się dopiero o 13 popołudniu.
-Kochanie wstawaj!-krzyknęła z dołu mama.
-Już idę!-powiedziałam i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki umyłam się i założyłam ten ZESTAW.
-Cześć-powiedziałam
-Hej śpiochu-powiedziała Bella na sobie miała TO.
-Muszę lecieć-powiedziała
-A gdzie?-zapytałam zaskoczona.
-Umówiłam się z Alexem, na korki. Narka.-powiedziała i wybiegła z domu.
łał... Kiedy znów spotkasz Louisa? To z nim będziesz?
OdpowiedzUsuń