Rano. Siedziałam ubrana w sowim pokoju wpatrując się w ścianę nie mogąc uwierzyć co się wczoraj wydarzyło.Nagle usłyszałam krzyki mamy i taty.Zeszłam ostrożnie na dół schodami i zatrzymałam się przed drzwiami jadalni
-ty nic nie rozumiesz!
-Ja?Toleruję Maxa a ty jesteś dla niego nie miła a do tego Bella, pokłóciłyście się nie wiem o co.-powiedział opanowany tata
-Gdybyś wiedział prawdę...-zaczęła
-Jaką?Proszę powiedz może w końcu się dowiem dlaczego go nie lubisz!
-Przed naszym ślubem miałam...narzeczonego...później miał wypadek zginał...a ja miałm mu powiedzieć że jestem z w ciąży...-mówiła zaczęła płakać
-Dalej nie rozumiem dlaczego nie lubisz Maxa.Ale to że byłaś i z nim i ze mną tego ci nie wybaczę!
-Ale to było za nim cie poznałam!
-Wiesz co jakoś ci nie wierzę.
-Jeśli byłaś z nim w ciąży to gdzie to dziecko!?!
-Nie wiem straciłam je!
-Poroniłaś czy wyrzuciłaś je na śmietnik!?
-Porwano go!Gdy miał 5lat!Szłam z nim wtedy po pracy nie miałam go gdzie zostawić w domu gdy wychodziłam mnie potrącono a go zabrano...nie wiem gdzie.
-Nie zmyślaj!-wrzasnął tata
-Naprawdę.
-Ale dalej nie rozumiem dlaczego nie lubisz Maxa co on ma z tym wspólnego!?!
-Jest bardzo podobny do swojego ojca.
-Czy ty chcesz mi powiedzieć że max to twój syn?
-tak nie sama nie wiem!
-teraz będziesz musiała go zaakceptować.
-wiem..ale..
Zatkało mnie Max to mój przyrodni brat w sumie obojętnie jaki ważne że jest.Po chwili zeszła nad dół Bella.
-Hej.
-Hej.
-nie wchodzisz?
-Nie.
-Jak chcesz ja wchodzę.
-Nie czekaj...idę z tobą.
Po chwili byłyśmy już w pokoju.
-Hej.-przywitałam ich
-Idę do biblioteki.-warknął tata i poszedł
-Co mu jest?
-Nie wiem.
-Mamo o co się kłóciliście się?
-Nie kłóciliśmy się.
-Przecież było was słychać na cały dom.
-Nie ważne.-powiedziała i poszła
-Dziwne.
Wzruszyłam tylko ramionami.
____________________________________________
Wiem że nudny.
niedziela, 25 listopada 2012
sobota, 24 listopada 2012
Rozdział 8.Bójka.
-Pójdę nie będę zawracał ci głowy
-Louis..gdybyś czegoś potrzebował...-zaczęłam
-Wiem.-powiedział i się do mnie przytulił.
-Dziękuję.-wyszeptał
-Za co mi dziękujesz?
-Za to że jesteś.
dziś 2 maja a więc wolne.Rano obudziłam się o 9, poszłam do łazienki umyłam, ubrałam się i weszłam na laptopa.Po trzech godzinach zeszłam na dół.
-Hejka ,rodziców nie ma?
-Nie w pracy.-powiedziała Bella na sobie miała taki zestaw.
-Wiesz mama do mnie się nie odzywa.
-Dlaczego?-zapytałam zaskoczona Wiedziałam że nie jest zadowolona że chodzi z Maxem no ale nie tak..żal mi się jej zrobiło.
-nie wiem pokłóciłam się z nią o max ale to było tydzień temu!
-wiem, wiem.-powiedziałam i przytuliłam ją
Po chwili zadzwonił telefon.-przepraszam-powiedziałam i odebrałam go.
-Halo?
-Jessi, to ja Louis mogę się z tobą spotkać?-zapytał
-Tak a co się stało?-zapytałam
-Nić, ale potrzebuję pomocy.
-Ach.. to gdzie się spotkamy?
-Może być w moim domu.-powiedziałami rozłączyłam się
-Louis będzie tu za chwilę.-powiedzaiąłm
-Po co?
-Ma do mnie sprawę.
-Długo był u ciebie max gadaliście do 24, nie mogłam przez was zasnąć śmialiście się perz przerwy.
-Przepraszam.
-Nie ma sprawy ale następnym razem...-przerwał mi dzwonek do drzwi
-Pójdę.-powiedziała
***Louis***
drzwi otworzyła mi Bella.Powiedziała tylko hej i poszła do swojego pokoju bo czeka na jakiegoś Maxa.Myślałem że nie wytrzymam!Gadałem z Jessi 3 godziny. Gdy wychodziłem spotkałem na schodach niestety Maxa.
-Co ty tutaj robisz!-kzryknął
-Ja raczej ty?
-Ja jestem z Bellą a ty?
-Ja byłem u Jessi i chciałem powiedzieć Belli cześć.
-Cześć.-powiedziałem i dałem jej w policzek całusa
-Zostaw ją!-oburzył się Max
-Bo co?!?
-Myślisz że nie umiem się bić?-zapytał
-A co masz ochotę?-zapytałem
i dał się w bójkę.
-Ej przestańcie!-krzyknęła Bella i nas rozłączyła
-Louis wyjdź.-zarządziła
-Nie, Louis jest moim gościem a nie Twoim.-powiedziała i zaprowadziła mnie do pokoju.
-Oszalałeś!-krzyknęła
-No co nie mogłem się pow trzymać!Kocham ją!
-Wiem ale bójka tego nie rozwiązuje.-powiedzaiąłm
***Jessi***
Louis już poszedł miałam na dzieję że Max też.Całą noc rozmyślałam jak pomóc Louisowi w sprawie Belli, do tego ta bójka...No nie znów!max jeszcze tu był znów gadali i się śmiali.postanowiłam że tam do nich pójdę.
-Możecie być cicho!?!-zapytałam i weszłam do jej pokoju.
-No co?
-Inni chcą spać, wiecie która jest!?!
-Nie.
-To spójrz na zegarek!-krzyknęłam i zamknęłam za sobą z hukiem drzwi.
-Louis..gdybyś czegoś potrzebował...-zaczęłam
-Wiem.-powiedział i się do mnie przytulił.
-Dziękuję.-wyszeptał
-Za co mi dziękujesz?
-Za to że jesteś.
dziś 2 maja a więc wolne.Rano obudziłam się o 9, poszłam do łazienki umyłam, ubrałam się i weszłam na laptopa.Po trzech godzinach zeszłam na dół.
-Hejka ,rodziców nie ma?
-Nie w pracy.-powiedziała Bella na sobie miała taki zestaw.
-Wiesz mama do mnie się nie odzywa.
-Dlaczego?-zapytałam zaskoczona Wiedziałam że nie jest zadowolona że chodzi z Maxem no ale nie tak..żal mi się jej zrobiło.
-nie wiem pokłóciłam się z nią o max ale to było tydzień temu!
-wiem, wiem.-powiedziałam i przytuliłam ją
Po chwili zadzwonił telefon.-przepraszam-powiedziałam i odebrałam go.
-Halo?
-Jessi, to ja Louis mogę się z tobą spotkać?-zapytał
-Tak a co się stało?-zapytałam
-Nić, ale potrzebuję pomocy.
-Ach.. to gdzie się spotkamy?
-Może być w moim domu.-powiedziałami rozłączyłam się
-Louis będzie tu za chwilę.-powiedzaiąłm
-Po co?
-Ma do mnie sprawę.
-Długo był u ciebie max gadaliście do 24, nie mogłam przez was zasnąć śmialiście się perz przerwy.
-Przepraszam.
-Nie ma sprawy ale następnym razem...-przerwał mi dzwonek do drzwi
-Pójdę.-powiedziała
***Louis***
drzwi otworzyła mi Bella.Powiedziała tylko hej i poszła do swojego pokoju bo czeka na jakiegoś Maxa.Myślałem że nie wytrzymam!Gadałem z Jessi 3 godziny. Gdy wychodziłem spotkałem na schodach niestety Maxa.
-Co ty tutaj robisz!-kzryknął
-Ja raczej ty?
-Ja jestem z Bellą a ty?
-Ja byłem u Jessi i chciałem powiedzieć Belli cześć.
-Cześć.-powiedziałem i dałem jej w policzek całusa
-Zostaw ją!-oburzył się Max
-Bo co?!?
-Myślisz że nie umiem się bić?-zapytał
-A co masz ochotę?-zapytałem
i dał się w bójkę.
-Ej przestańcie!-krzyknęła Bella i nas rozłączyła
-Louis wyjdź.-zarządziła
-Nie, Louis jest moim gościem a nie Twoim.-powiedziała i zaprowadziła mnie do pokoju.
-Oszalałeś!-krzyknęła
-No co nie mogłem się pow trzymać!Kocham ją!
-Wiem ale bójka tego nie rozwiązuje.-powiedzaiąłm
***Jessi***
Louis już poszedł miałam na dzieję że Max też.Całą noc rozmyślałam jak pomóc Louisowi w sprawie Belli, do tego ta bójka...No nie znów!max jeszcze tu był znów gadali i się śmiali.postanowiłam że tam do nich pójdę.
-Możecie być cicho!?!-zapytałam i weszłam do jej pokoju.
-No co?
-Inni chcą spać, wiecie która jest!?!
-Nie.
-To spójrz na zegarek!-krzyknęłam i zamknęłam za sobą z hukiem drzwi.
piątek, 16 listopada 2012
Rozdział 7. Dlaczego zadała mi cios?
Wieczór, poszłam do łazienki ubrałam piżamę i położyłam się spać.Rano obudziła mnie Bells.
-Nie uwierzysz, był tu wczoraj Max!-powiedziała, na sobie miała taki STRÓJ.
-Kto?-zapytałam
-No Max.
-Po co?
-Powiedział mi że mnie kocha, ale bał się przyznać.
-A jak zareagowałaś?Rodzice już wiedzą?Chodzicie razem?-zaczęłam zadawać jej pytania
-Trochę mnie zaskoczył, rodzicie jeszcze nie wiedzą.A co to sprawy z chodzeniem to muszę ci powiedzieć ze smutkiem ale nie nie chodzimy jeszcze ze sobą.-powiedziała
-Szkoda, a jaki masz zamiar powiedzieć ze masz chłopaka?
-Oczywiście powiem im dzisiaj przy śniadaniu.
-Co nam powiesz?-zapytał tata
-Ym...no wlaśnie nie mogę ci powiedzieć.-powiedział
-Dlaczego?
-No bo powiem wam przy śniadaniu!-powiedziała i wyszła z mojego pokoju.A ja tylko kiwnęłam głową,a tatę zamurowało.Wstałam i poszłam do łazienki, nałożyłam TO.
Zeszłam na dół, mama wyglądała wściekłą, a tatę zatkało.
-Hej.-przywitałam mamę.
-Cześć,kochanie, słyszałaś twoja siostra ma chłopaka!-powiedziała
-Wiem, ja się cieszę.
-Co?-zapytała oburzona
-Cieszę się, że Bella ma chłopaka.
-Jak ty śmiesz?!?-krzyknęła
-Kochanie, uspokój się.-powiedział opanowany tata.
-jak mam się uspokoić?
Z ciszą wyszłam z pokoju, całą drogę do szkoły myślałam o kłótni mamy i Belli nie wiedziałam co w nią wstąpiło.Po chwili byłam już w szkole.
-hej.-przywitał mnie Max.
-jak tam Bella?-zapytał
-Sam jej się zapytaj.-powiedziałam i poszłam do Julie. Po chwili dołączyła do nas sama Bella.
-hej.-przywitała mnie na sobie miała TO.
-Nie jesteś ze swoim chłopakiem?-zapytałam
-To ona ma chłopaka?!?
-Cii...-syknęła Bella
-Kto to taki?
-Max.-powiedziała
-Żartujesz?-
-Nie mówię całkiem serio.
-Ale fajnie!-krzyknęła
Po szkole.Byłam sama w domu.Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Już idę!-krzyknęłam i poszłam do drzwi.
-Cześć!-przywitał mnie Louis.
-Hej.
-Mogę?-powiedział
-Tak,.-powiedziałam i wpuściłam go do środka.
-Jest Bella?-zapytał
-Nie, wyszła, ale zachwilę powinna wróci.-powiedziałam a w tym momencie weszli do dom Bella ze swoim chłopakiem.
-hej Jessi.-przywitał mnie Max
-Cześć.-powiedziałam i przedstawiłam ich sobie.
-Miło cię poznać.-powiedział Max
-Mi również.
-To my pójdziemy do mojego pokoju.-powiedziała Bella.
-dlaczego ona mnie nie przywitała?Dlaczego na mnie nie zwróciła uwagi?Czy to jej chłopak?-zada wał pytania
-Tak to jej chłopak wczoraj zaczęli razem chodzić.-powiedziałam
-A ja do niej zerwałem z Eleanor.
-Co?
-To co słyszałaś!
-Zerwałeś z dziewczyną dla Belli?-zapytałam
-tak, ale po co?jeśli ona chodzi z innym!
-Skąd miałeś wiedzieć.
Był taki zdołowany raczej załamany.Nie wiedzaiałam co mu powiedzieć, co zrobić.
______________________________________________________
I jak się podoba?
4 komentarze = Nowy Rozdział
-Nie uwierzysz, był tu wczoraj Max!-powiedziała, na sobie miała taki STRÓJ.
-Kto?-zapytałam
-No Max.
-Po co?
-Powiedział mi że mnie kocha, ale bał się przyznać.
-A jak zareagowałaś?Rodzice już wiedzą?Chodzicie razem?-zaczęłam zadawać jej pytania
-Trochę mnie zaskoczył, rodzicie jeszcze nie wiedzą.A co to sprawy z chodzeniem to muszę ci powiedzieć ze smutkiem ale nie nie chodzimy jeszcze ze sobą.-powiedziała
-Szkoda, a jaki masz zamiar powiedzieć ze masz chłopaka?
-Oczywiście powiem im dzisiaj przy śniadaniu.
-Co nam powiesz?-zapytał tata
-Ym...no wlaśnie nie mogę ci powiedzieć.-powiedział
-Dlaczego?
-No bo powiem wam przy śniadaniu!-powiedziała i wyszła z mojego pokoju.A ja tylko kiwnęłam głową,a tatę zamurowało.Wstałam i poszłam do łazienki, nałożyłam TO.
Zeszłam na dół, mama wyglądała wściekłą, a tatę zatkało.
-Hej.-przywitałam mamę.
-Cześć,kochanie, słyszałaś twoja siostra ma chłopaka!-powiedziała
-Wiem, ja się cieszę.
-Co?-zapytała oburzona
-Cieszę się, że Bella ma chłopaka.
-Jak ty śmiesz?!?-krzyknęła
-Kochanie, uspokój się.-powiedział opanowany tata.
-jak mam się uspokoić?
Z ciszą wyszłam z pokoju, całą drogę do szkoły myślałam o kłótni mamy i Belli nie wiedziałam co w nią wstąpiło.Po chwili byłam już w szkole.
-hej.-przywitał mnie Max.
-jak tam Bella?-zapytał
-Sam jej się zapytaj.-powiedziałam i poszłam do Julie. Po chwili dołączyła do nas sama Bella.
-hej.-przywitała mnie na sobie miała TO.
-Nie jesteś ze swoim chłopakiem?-zapytałam
-To ona ma chłopaka?!?
-Cii...-syknęła Bella
-Kto to taki?
-Max.-powiedziała
-Żartujesz?-
-Nie mówię całkiem serio.
-Ale fajnie!-krzyknęła
Po szkole.Byłam sama w domu.Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Już idę!-krzyknęłam i poszłam do drzwi.
-Cześć!-przywitał mnie Louis.
-Hej.
-Mogę?-powiedział
-Tak,.-powiedziałam i wpuściłam go do środka.
-Jest Bella?-zapytał
-Nie, wyszła, ale zachwilę powinna wróci.-powiedziałam a w tym momencie weszli do dom Bella ze swoim chłopakiem.
-hej Jessi.-przywitał mnie Max
-Cześć.-powiedziałam i przedstawiłam ich sobie.
-Miło cię poznać.-powiedział Max
-Mi również.
-To my pójdziemy do mojego pokoju.-powiedziała Bella.
-dlaczego ona mnie nie przywitała?Dlaczego na mnie nie zwróciła uwagi?Czy to jej chłopak?-zada wał pytania
-Tak to jej chłopak wczoraj zaczęli razem chodzić.-powiedziałam
-A ja do niej zerwałem z Eleanor.
-Co?
-To co słyszałaś!
-Zerwałeś z dziewczyną dla Belli?-zapytałam
-tak, ale po co?jeśli ona chodzi z innym!
-Skąd miałeś wiedzieć.
Był taki zdołowany raczej załamany.Nie wiedzaiałam co mu powiedzieć, co zrobić.
______________________________________________________
I jak się podoba?
4 komentarze = Nowy Rozdział
piątek, 9 listopada 2012
Rozdział 6. Wyznanie
Po zakupach.Była godzina 16, zamknęłam się w pokoju i puściłam płytę 1D. Słuchałam je trzy godziny.Wieczorem poszłam do łazienki wzięłam prysznic i poszłam spać.Rano obudziły mnie krzyki Belli i Juli.Zerwałam się z łóżka i założyłam TO i zeszłam na dół.
.-Hej!-krzyknęłam
-Cześć kochanie.
-Gdzie Bella?-zapytałam
-Na dworze.-odpowiedział tata
-To ja do niej pójdę.-oznajmiłam.
-Hej-przywitała mnie Julie na sobie miała ten ZESTAW, a Bella To.
-Hej.
-Co robicie?-zapytałam
-Rozmawiamy o wczorajszym spotkaniu z One Direction.
-Niall dzisiaj dzwonił .-powiedziałam
-Ale fajnie!-krzyknęła Julie
-I co mówił?
-Zaprosił nas .-powiedziałam
-A gdzie?-zapytała
-U nich w domu. Południe, za chwilę spotkanie z 1D. Poszłam do pokoju i założyłam taki ZESTAW.
Bella była ubrana tak jak rano.Wyszłyśmy z domu Julie już na nas czekała.[wyszło na to że tylko ja się przebrałam.]
-Hejka.
-Hej.
-To co idziemy?-zapytałam
-No
Po paru minutach byłyśmy już u chłopaków.
-Hej.-przywitał nas Louis.
-Cześć.
-Wejdźcie.-powiedział
-Dzięki.
W salonie siedział Harry i Zayn właśnie oglądali 'Harry Poterr i Kamień Filozoficzny'.
-hejka!-przywitałam ich.
-Hej.-odpowiedzieli
-Co oglądacie?-zapytałam
-Harrego.-powiedział Zayn
-Po godzinie skończył się film.
-Oglądamy następną część?-zapytał Harry
-Czemu nie.-odparł Liam
-No dobra.-powiedział i włożył płytę.
Oglądaliśmy chyba z trzy części, siedziałyśmy u chłopaków do 21.
-Dobra musimy lecieć.-powiedziałam
-Pa!-powiedział Zayn
Po paru minutach byłam już w łóżku, od razu zasnęłam. Rano obudziłam się o 7. Wstałam, ubrałam się.Parę godzin później.Szkoła a w zasadzie stołówka, siedziałyśmy przy stoliku i jadłyśmy obiad.Po chwili dosiadł się do nas Max.Bardzo się zdziwiłam, a Bella na pewno się ucieszyła.Zaczęliśmy rozmawiać a później bez zastanowienia Julie wypaplała:
-No, Bella już od dawna się za tobą ugania.
-naprawdę?-zapytał
Bella miała ochotę udusić Julie, jakbym była na jej miejscu to też bym tak postąpiła.
***Bella***
Po szkole, przyszłam do domu położyłam się na łóżko i już po sekundzie zadzwonił dzwonek.To był Max.
-Co ty tu robisz?-zapytałam zaskoczona
-Ja...-zaczął
-Ja też...się też w tobie od dawna się w tobie kocham...tylko nie miałem odwagi się przyznać.-powiedział
-Co?-zapytałam
-To co słyszałaś.
Zatkało mnie.
.-Hej!-krzyknęłam
-Cześć kochanie.
-Gdzie Bella?-zapytałam
-Na dworze.-odpowiedział tata
-To ja do niej pójdę.-oznajmiłam.
-Hej-przywitała mnie Julie na sobie miała ten ZESTAW, a Bella To.
-Hej.
-Co robicie?-zapytałam
-Rozmawiamy o wczorajszym spotkaniu z One Direction.
-Niall dzisiaj dzwonił .-powiedziałam
-Ale fajnie!-krzyknęła Julie
-I co mówił?
-Zaprosił nas .-powiedziałam
-A gdzie?-zapytała
-U nich w domu. Południe, za chwilę spotkanie z 1D. Poszłam do pokoju i założyłam taki ZESTAW.
Bella była ubrana tak jak rano.Wyszłyśmy z domu Julie już na nas czekała.[wyszło na to że tylko ja się przebrałam.]
-Hejka.
-Hej.
-To co idziemy?-zapytałam
-No
Po paru minutach byłyśmy już u chłopaków.
-Hej.-przywitał nas Louis.
-Cześć.
-Wejdźcie.-powiedział
-Dzięki.
W salonie siedział Harry i Zayn właśnie oglądali 'Harry Poterr i Kamień Filozoficzny'.
-hejka!-przywitałam ich.
-Hej.-odpowiedzieli
-Co oglądacie?-zapytałam
-Harrego.-powiedział Zayn
-Po godzinie skończył się film.
-Oglądamy następną część?-zapytał Harry
-Czemu nie.-odparł Liam
-No dobra.-powiedział i włożył płytę.
Oglądaliśmy chyba z trzy części, siedziałyśmy u chłopaków do 21.
-Dobra musimy lecieć.-powiedziałam
-Pa!-powiedział Zayn
Po paru minutach byłam już w łóżku, od razu zasnęłam. Rano obudziłam się o 7. Wstałam, ubrałam się.Parę godzin później.Szkoła a w zasadzie stołówka, siedziałyśmy przy stoliku i jadłyśmy obiad.Po chwili dosiadł się do nas Max.Bardzo się zdziwiłam, a Bella na pewno się ucieszyła.Zaczęliśmy rozmawiać a później bez zastanowienia Julie wypaplała:
-No, Bella już od dawna się za tobą ugania.
-naprawdę?-zapytał
Bella miała ochotę udusić Julie, jakbym była na jej miejscu to też bym tak postąpiła.
***Bella***
Po szkole, przyszłam do domu położyłam się na łóżko i już po sekundzie zadzwonił dzwonek.To był Max.
-Co ty tu robisz?-zapytałam zaskoczona
-Ja...-zaczął
-Ja też...się też w tobie od dawna się w tobie kocham...tylko nie miałem odwagi się przyznać.-powiedział
-Co?-zapytałam
-To co słyszałaś.
Zatkało mnie.
wtorek, 6 listopada 2012
Rozdział 5. Spotkanie.
-Dobra muszę lecieć.-powiedziała
-Dokąd?-zapytałam zaskoczona
-Umówiłam się z Alexem na korki.-powiedziała i wybiegła z domu.
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otworzę- powiedziałam i podeszłam do drzwi.
-Cześć-powiedział
-Co ty tutaj robisz?-zapytałam zaskoczona. oczy mi miały wyjść na wierzch, gdy go zobaczyłam tam stał Louis!
-Szukałem was, nie mogłem o was zapomnieć.-mówił
-Jak nas znalazłeś?-zapytałam
-Twoja siostra przedstawiła mi się, pamiętasz jak na mnie wpadał, no wiesz po koncercie.-powiedział
-Wychodzę!-krzyknęłam, aby rodzice nas nie zauważyli.
-Dobrze.-powiedział tata
- No i szukałem was w internecie...-zaczął
-Po co?-zapytałam
-Hej! - To była Bells.
-Bella!-krzyknął uszczęśliwiony
-Co ty tu robisz?-zapytała zaskoczona
-Ja... ja szukałem Cię, strasznie chciałem cię zobaczyć-zaczął
-To ja nie przeszkadzam.
-Hej!-przywitałam Julie na sobie miała taki Strój
-Cześć!-powiedziała
-To gdzie idziemy?-zapytałam
-Może na lunch?-zaproponowała
-A gdzie?-zapytałam
-Do "NADOS"
Powiedziała i poszłyśmy w niej kierunku. To ulubiona knajpa Nialla. Po chwili zamówiłyśmy lunch.
Po paru minutach wszedł Niall i Zayn. Juhuuuuuu
-Ja skąd ją znam.-powiedział Niall
-Którą?
-Tą z brązowymi wosami.
-Tylko mi niemów że Ci się spodobała?-powiedział Zayn
-Tego nie powiedziałem.-oburzył się
-Przepraszam, ja już gdześ Cię widziałem.-powiedział
-Tak byłam na waszmy koncercie.-powiedziała Julie.
-Może z nami usiądziesz?-zapytałam
-Jestem z kolegą.-powiedział
-Cześć!-powiedział
-Hej.
-Siadajcie-powiedziła Julie.
-Niechcemy przeszkadzać.
-Nieprzeszkadzacie.-powiedziałam
-jesteście naszymi fankami skoro byłyście na naszym koncercie?-
-Tak.-powiedziałam
-To dlaczego nie poprosicie o autograf?-zapytał
-Bo wy nie lubicie jak fanki piszczą.-powiedziałam
-No tak racja, ale autograf dostaniecie-powiedział i podpisał sie na moim zeszycie z biologi.
-Jessi najbardziej lubi Zayna, więc myślę, że wolałaby jego autograf..-powiedziała Julie
-Naprawdę?-zapytał zaskoczony Mulat.
-Nie.-zaprzeczyłam
-Oczywiście że tak.
Myślałam że ją zabiję, Zayn jak się o tym dowiedział to od razu się do mnie przysiadłi gadał ze mną w najlepsze. To było miłe, ale zarazem krępujące.
-Zabiję cię!-szepnęłam jej do ucha
***Bella***
Tym samym czsie...
Ciągle z nim rozmawiałam, do póki nie zadzwonił jego telefon.
-Przepraszam.-powiedział i odebrał telefon
-Hallo?-zapytał
-Hej!-przyjdź do"NADOS"-powiedział Niall
-Z Harrym!-krzyknął do telefonu Zayn
-Tera?-zapytał
-Tak.
-A mogę przyjść z kimś?-zapytał
-No z Harrym
-Chodzi mi o dziewczynę, wariacie.-powiedział
-No dobra ale z Harrym też!
- Okej.
-Pójdziesz ze mną do knajpki?-zapytał
-A muszę?
-Nie, ale mogłaś by mi towarzyszyć.-powiedział
-Dobra ale pójdę tylko powiedzieć rodzicom żeby się nie martwili.-powiedziałam
-zaczekam
-Już jestem!
-Pójdziemy jeszcze tylko po Harrego- powiedział
Nie mogłam w to uwierzyć! Idę z Louisem a za chwilkę dołączy do nas Hazza. Moje marzenie się spełniło.
Po paru minutach staliśmy przed domem 1D.
-Skoczę po niego i zaraz będę.-powiedział
po paru sekundach z domu wyszedł Harry i Louis.
-Hej-powiedział
-Cześc
-To jest Bella, nasz fanka.-przedstawił nas
-po co po mnie przyszedłeś?-zapytał
-Niall dzwonił że byśmy poszliśmy do naszej knajpki.
-Ach a w jakiej sprawie?-zapytał zaskoczony
-Nie wiem.
Po chwili weszliśmy do knajpy od razu zauważyłam Nialla, Zayna Jessi, Julie.
-Cześć!-powiedziała Julie.
-To wy się znacie?-zapytał zdziwiony Zayn
-Tak to jest moja przyjaciółka , a to siostra Jessici.
-Chodziło mi o....-
-o Belle.-podpowiedziała
-Tak o Bellę Louisa i Harrego
-To długa historia może ci kiedyś opowiem.-powiedział Louis.
-Siadajcie.
-Co ty tu robisz?-zapytała zaskoczona.
-Louis poprosił mnie żebym z nimi poszłam.-powiedziałam
-A dlaczego Zayn siedzi blisko siebie?-zapytałam
-Bo Julie powiedziała że go najbardziej lubię.-powiedziałam
Po godzinie siedzenia z nimi, w końcu sie pożegnałyśmy
-Pa!-powiedziałyśmy i wyszłyśmy z knajpy.
-Ale było super!Spotkałyśmy znów ich i rozmawiałyśmy z nimi.
-Wiem opanuj się.
-Idziemy do domu?-zapytałam
-Nie, na zakupy.-powiedziała Julie
-Dokąd?-zapytałam zaskoczona
-Umówiłam się z Alexem na korki.-powiedziała i wybiegła z domu.
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otworzę- powiedziałam i podeszłam do drzwi.
-Cześć-powiedział
-Co ty tutaj robisz?-zapytałam zaskoczona. oczy mi miały wyjść na wierzch, gdy go zobaczyłam tam stał Louis!
-Szukałem was, nie mogłem o was zapomnieć.-mówił
-Jak nas znalazłeś?-zapytałam
-Twoja siostra przedstawiła mi się, pamiętasz jak na mnie wpadał, no wiesz po koncercie.-powiedział
-Wychodzę!-krzyknęłam, aby rodzice nas nie zauważyli.
-Dobrze.-powiedział tata
- No i szukałem was w internecie...-zaczął
-Po co?-zapytałam
-Hej! - To była Bells.
-Bella!-krzyknął uszczęśliwiony
-Co ty tu robisz?-zapytała zaskoczona
-Ja... ja szukałem Cię, strasznie chciałem cię zobaczyć-zaczął
-To ja nie przeszkadzam.
-Hej!-przywitałam Julie na sobie miała taki Strój
-Cześć!-powiedziała
-To gdzie idziemy?-zapytałam
-Może na lunch?-zaproponowała
-A gdzie?-zapytałam
-Do "NADOS"
Powiedziała i poszłyśmy w niej kierunku. To ulubiona knajpa Nialla. Po chwili zamówiłyśmy lunch.
Po paru minutach wszedł Niall i Zayn. Juhuuuuuu
-Ja skąd ją znam.-powiedział Niall
-Którą?
-Tą z brązowymi wosami.
-Tylko mi niemów że Ci się spodobała?-powiedział Zayn
-Tego nie powiedziałem.-oburzył się
-Przepraszam, ja już gdześ Cię widziałem.-powiedział
-Tak byłam na waszmy koncercie.-powiedziała Julie.
-Może z nami usiądziesz?-zapytałam
-Jestem z kolegą.-powiedział
-Cześć!-powiedział
-Hej.
-Siadajcie-powiedziła Julie.
-Niechcemy przeszkadzać.
-Nieprzeszkadzacie.-powiedziałam
-jesteście naszymi fankami skoro byłyście na naszym koncercie?-
-Tak.-powiedziałam
-To dlaczego nie poprosicie o autograf?-zapytał
-Bo wy nie lubicie jak fanki piszczą.-powiedziałam
-No tak racja, ale autograf dostaniecie-powiedział i podpisał sie na moim zeszycie z biologi.
-Jessi najbardziej lubi Zayna, więc myślę, że wolałaby jego autograf..-powiedziała Julie
-Naprawdę?-zapytał zaskoczony Mulat.
-Nie.-zaprzeczyłam
-Oczywiście że tak.
Myślałam że ją zabiję, Zayn jak się o tym dowiedział to od razu się do mnie przysiadłi gadał ze mną w najlepsze. To było miłe, ale zarazem krępujące.
-Zabiję cię!-szepnęłam jej do ucha
***Bella***
Tym samym czsie...
Ciągle z nim rozmawiałam, do póki nie zadzwonił jego telefon.
-Przepraszam.-powiedział i odebrał telefon
-Hallo?-zapytał
-Hej!-przyjdź do"NADOS"-powiedział Niall
-Z Harrym!-krzyknął do telefonu Zayn
-Tera?-zapytał
-Tak.
-A mogę przyjść z kimś?-zapytał
-No z Harrym
-Chodzi mi o dziewczynę, wariacie.-powiedział
-No dobra ale z Harrym też!
- Okej.
-Pójdziesz ze mną do knajpki?-zapytał
-A muszę?
-Nie, ale mogłaś by mi towarzyszyć.-powiedział
-Dobra ale pójdę tylko powiedzieć rodzicom żeby się nie martwili.-powiedziałam
-zaczekam
-Już jestem!
-Pójdziemy jeszcze tylko po Harrego- powiedział
Nie mogłam w to uwierzyć! Idę z Louisem a za chwilkę dołączy do nas Hazza. Moje marzenie się spełniło.
Po paru minutach staliśmy przed domem 1D.
-Skoczę po niego i zaraz będę.-powiedział
po paru sekundach z domu wyszedł Harry i Louis.
-Hej-powiedział
-Cześc
-To jest Bella, nasz fanka.-przedstawił nas
-po co po mnie przyszedłeś?-zapytał
-Niall dzwonił że byśmy poszliśmy do naszej knajpki.
-Ach a w jakiej sprawie?-zapytał zaskoczony
-Nie wiem.
Po chwili weszliśmy do knajpy od razu zauważyłam Nialla, Zayna Jessi, Julie.
-Cześć!-powiedziała Julie.
-To wy się znacie?-zapytał zdziwiony Zayn
-Tak to jest moja przyjaciółka , a to siostra Jessici.
-Chodziło mi o....-
-o Belle.-podpowiedziała
-Tak o Bellę Louisa i Harrego
-To długa historia może ci kiedyś opowiem.-powiedział Louis.
-Siadajcie.
-Co ty tu robisz?-zapytała zaskoczona.
-Louis poprosił mnie żebym z nimi poszłam.-powiedziałam
-A dlaczego Zayn siedzi blisko siebie?-zapytałam
-Bo Julie powiedziała że go najbardziej lubię.-powiedziałam
Po godzinie siedzenia z nimi, w końcu sie pożegnałyśmy
-Pa!-powiedziałyśmy i wyszłyśmy z knajpy.
-Ale było super!Spotkałyśmy znów ich i rozmawiałyśmy z nimi.
-Wiem opanuj się.
-Idziemy do domu?-zapytałam
-Nie, na zakupy.-powiedziała Julie
sobota, 3 listopada 2012
Rozdział 4.Impreza.
-Na co?-zapytał Max!
-Na moją imprezę urodzinową.-powiedziałam
-Ach tak. Sorry że się wtrąciłem. do zobaczenia wieczorem.-powiedział i poszedł do stołówki bo właśnie rozdawano tam lody, napoje i w ogóle- dzisiaj wszystko za darmola..
-Ale on przystojny i taki taki no wiesz sama.-powiedziała Julie.
-Dopiero teraz to zauważyłaś?-zapytała Bella
-No nie do końca teraz.-przyznała
-Dobra chodźmy-powiedziałam i ruszyłyśmy w stronę stołówki. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcję, miałam właśnie biolę.
Znowu ta nudna biologia.-pomyślałam i weszłam do klasy.
-Dzień dobry!-powiedział pan James.
-Na dzisiejszej lekcji będziemy używali mikroskopów świetlnych, proszę Jessico i Julie dajcie na każdą ławkę po jednym mikroskopie.-powiedział i podał mi klucz do zaplecza.
-Wielkie dzięki za pomoc-powiedział. Kiedy skończyłyśmy rozdawać sprzęt.
-No dobrze, Bello opowiedz nam z czego składa się mikroskop świetlny-poprosił. Bella wstała i zaczęła po kolei wymieniać jego części.
-Bardzo dobrze-powiedział pan James.-A teraz zapiszcie temat lekcji, który brzmi; "Części mikroskopu i ich funkcje".-powiedział
-Alex zapisz temat na tablicy bardzo cię proszę.
-Dobrze.-powiedział i napisał;-TEMAT: CZĘŚCI MIKROSKOPU I ICH FUNKCJE".
Alex to chłopak jest tylko miesiąc starszy ode mnie, ma czarne włosy zielone oczy. Wszyscy nauczyciele go uwielbiają bo dobrze się uczy, i to dlatego jest przewodniczącym klasy.Wiem że uczniowie zawsze wybierają, ale nas nauczyciel-wychowawca tak powiedział a tak po za tym jak już mówiłam bardzo go lubi.
-Panno Jessi!-powiedział głośniejszym tonem
-Tak?-zapytałam
-Proszę uważać , a nie myśleć o niebieskich migdałach. Rozumiemy się?
-Tak proszę pan, ale ja uważałam-powiedziałam
-Nie sądzę.-burknął i dalej prowadził lekcję.
-A teraz proszę skorzystać z mikroskopów aby móc zrobić zadanie 4 oraz 5 na stronie 26.
Gdy skończyłam akurat zadzwonił dzwonek.
-Do widzenia-powiedział
Wieczór- za parę chwil zacznie się impreza, nie mogłam się jej doczekać.Poszłam do łazienki założyłam TO, rozpuściłam włosy i poszłam do pokoju Belli.
-Mogę?-zapytałam
-Jasne, wejdź-powiedziała
-I jak?-zapytała- na sobie miała tą SUKIENKĘ, włosy miała spięte w bob.
-No muszę przyznać że wyglądasz bosko!-powiedziałam
-Ty też
-Dzięki-powiedziałam. Co prawda miałyśmy tę samą sukienkę tylko inne kolory i dodatki, ale zrobiłyśmy to specjalnie, Julie tez przyjdzie w podobnej.
-Dobra chodźmy na dół bo się spóźnimy, a tego nie chcę.-powiedziała i poszłyśmy, Julie czekała już na nas- na sobie miała ubraną ten ZESTAW.
-Hej-przywitałam ją.
-Hej, proszę o to jest prezent urodzinowy.-powiedziała i wręczyła mi go.
-Dzięki, odpakuję później,bo teraz muszę przywitać gościa.-powiedziałam .To był Max.
-Bells, patrz kto przyszedł.-powiedziała Julie.
-Widzę.-powiedziała
-Hej!-powiedział
-Cześć! Wejdź.-przywitałam go.
-Dzięki, jestem pierwszy twym gośsiem?-zapytał
-Nie jest już Bella i Julie.-powiedziałam
-Proszę to Twój prezent.
-Dzięki.
-Hej-powiedziała Julie do Maxa
-Cześć-odpowiedział
-Cześć Bella-powiedział i uśmiechnął się do niej.
-Hej-odpowiedziała
Po chwili był już tłum gości, puściliśmy muzykę i impreza szybko się rozkręciła..Puścili powolną muzykę, nawet się nie spodziewałam że...
-Zatańczysz?-zapytał Max
-Tak-odpowiedziała Bella.
Julie od razu się ucieszyła, mi też się zrobiło o dużo lepiej, wreszcie Max ją chyba zauważył.
-Chyba zrozumiał że Bella się w nim kocha.-powiedziała
-Oby, trzeba mieć nadzieję.-powiedziałam. Prawdę mówiąc nie mogłam oderwać od nich oczu, pasowali by do siebie, -pomyślałam. Impreza trwała do 02:00
-Było super!-powiedziała Bells
-No to prawda, ale najlepsze było to jak poprosił cie Max do tańca!-powiedziałam
-Pasujecie do siebie, naprawdę.-powiedziała Julie.
-Ta i myślisz że Ci uwierzę nigdy!-powiedziała
-Dobra przestaniecie już?-zapytałam
Dobrze że impreza była w piątek, bo obudziłam się dopiero o 13 popołudniu.
-Kochanie wstawaj!-krzyknęła z dołu mama.
-Już idę!-powiedziałam i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki umyłam się i założyłam ten ZESTAW.
-Cześć-powiedziałam
-Hej śpiochu-powiedziała Bella na sobie miała TO.
-Muszę lecieć-powiedziała
-A gdzie?-zapytałam zaskoczona.
-Umówiłam się z Alexem, na korki. Narka.-powiedziała i wybiegła z domu.
-Na moją imprezę urodzinową.-powiedziałam
-Ach tak. Sorry że się wtrąciłem. do zobaczenia wieczorem.-powiedział i poszedł do stołówki bo właśnie rozdawano tam lody, napoje i w ogóle- dzisiaj wszystko za darmola..
-Ale on przystojny i taki taki no wiesz sama.-powiedziała Julie.
-Dopiero teraz to zauważyłaś?-zapytała Bella
-No nie do końca teraz.-przyznała
-Dobra chodźmy-powiedziałam i ruszyłyśmy w stronę stołówki. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcję, miałam właśnie biolę.
Znowu ta nudna biologia.-pomyślałam i weszłam do klasy.
-Dzień dobry!-powiedział pan James.
-Na dzisiejszej lekcji będziemy używali mikroskopów świetlnych, proszę Jessico i Julie dajcie na każdą ławkę po jednym mikroskopie.-powiedział i podał mi klucz do zaplecza.
-Wielkie dzięki za pomoc-powiedział. Kiedy skończyłyśmy rozdawać sprzęt.
-No dobrze, Bello opowiedz nam z czego składa się mikroskop świetlny-poprosił. Bella wstała i zaczęła po kolei wymieniać jego części.
-Bardzo dobrze-powiedział pan James.-A teraz zapiszcie temat lekcji, który brzmi; "Części mikroskopu i ich funkcje".-powiedział
-Alex zapisz temat na tablicy bardzo cię proszę.
-Dobrze.-powiedział i napisał;-TEMAT: CZĘŚCI MIKROSKOPU I ICH FUNKCJE".
Alex to chłopak jest tylko miesiąc starszy ode mnie, ma czarne włosy zielone oczy. Wszyscy nauczyciele go uwielbiają bo dobrze się uczy, i to dlatego jest przewodniczącym klasy.Wiem że uczniowie zawsze wybierają, ale nas nauczyciel-wychowawca tak powiedział a tak po za tym jak już mówiłam bardzo go lubi.
-Panno Jessi!-powiedział głośniejszym tonem
-Tak?-zapytałam
-Proszę uważać , a nie myśleć o niebieskich migdałach. Rozumiemy się?
-Tak proszę pan, ale ja uważałam-powiedziałam
-Nie sądzę.-burknął i dalej prowadził lekcję.
-A teraz proszę skorzystać z mikroskopów aby móc zrobić zadanie 4 oraz 5 na stronie 26.
Gdy skończyłam akurat zadzwonił dzwonek.
-Do widzenia-powiedział
Wieczór- za parę chwil zacznie się impreza, nie mogłam się jej doczekać.Poszłam do łazienki założyłam TO, rozpuściłam włosy i poszłam do pokoju Belli.
-Mogę?-zapytałam
-Jasne, wejdź-powiedziała
-I jak?-zapytała- na sobie miała tą SUKIENKĘ, włosy miała spięte w bob.
-No muszę przyznać że wyglądasz bosko!-powiedziałam
-Ty też
-Dzięki-powiedziałam. Co prawda miałyśmy tę samą sukienkę tylko inne kolory i dodatki, ale zrobiłyśmy to specjalnie, Julie tez przyjdzie w podobnej.
-Dobra chodźmy na dół bo się spóźnimy, a tego nie chcę.-powiedziała i poszłyśmy, Julie czekała już na nas- na sobie miała ubraną ten ZESTAW.
-Hej-przywitałam ją.
-Hej, proszę o to jest prezent urodzinowy.-powiedziała i wręczyła mi go.
-Dzięki, odpakuję później,bo teraz muszę przywitać gościa.-powiedziałam .To był Max.
-Bells, patrz kto przyszedł.-powiedziała Julie.
-Widzę.-powiedziała
-Hej!-powiedział
-Cześć! Wejdź.-przywitałam go.
-Dzięki, jestem pierwszy twym gośsiem?-zapytał
-Nie jest już Bella i Julie.-powiedziałam
-Proszę to Twój prezent.
-Dzięki.
-Hej-powiedziała Julie do Maxa
-Cześć-odpowiedział
-Cześć Bella-powiedział i uśmiechnął się do niej.
-Hej-odpowiedziała
Po chwili był już tłum gości, puściliśmy muzykę i impreza szybko się rozkręciła..Puścili powolną muzykę, nawet się nie spodziewałam że...
-Zatańczysz?-zapytał Max
-Tak-odpowiedziała Bella.
Julie od razu się ucieszyła, mi też się zrobiło o dużo lepiej, wreszcie Max ją chyba zauważył.
-Chyba zrozumiał że Bella się w nim kocha.-powiedziała
-Oby, trzeba mieć nadzieję.-powiedziałam. Prawdę mówiąc nie mogłam oderwać od nich oczu, pasowali by do siebie, -pomyślałam. Impreza trwała do 02:00
-Było super!-powiedziała Bells
-No to prawda, ale najlepsze było to jak poprosił cie Max do tańca!-powiedziałam
-Pasujecie do siebie, naprawdę.-powiedziała Julie.
-Ta i myślisz że Ci uwierzę nigdy!-powiedziała
-Dobra przestaniecie już?-zapytałam
Dobrze że impreza była w piątek, bo obudziłam się dopiero o 13 popołudniu.
-Kochanie wstawaj!-krzyknęła z dołu mama.
-Już idę!-powiedziałam i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki umyłam się i założyłam ten ZESTAW.
-Cześć-powiedziałam
-Hej śpiochu-powiedziała Bella na sobie miała TO.
-Muszę lecieć-powiedziała
-A gdzie?-zapytałam zaskoczona.
-Umówiłam się z Alexem, na korki. Narka.-powiedziała i wybiegła z domu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)